"Modlitwa konia"

Chciałbym skromne prośby skierować do świata,

do czterech pór roku: wiosny, jesieni, zimy i lata.

Aby w grzywach wiatr melodię wygrywał,

Aby deszcz smutki z pyska każdego zmywał.

 Takie mam małe prośby i marzenia,

 Żeby było zielono chociaż widzę jak świat wszystko zmienia.

 Aby kończynom co dzień dawało siłę słońce

 Aby zawsze było wystarczająco miejsca na łące.

  Mam nadzieję, że ktoś wysłucha parskania

  Mojego głośnego rżenia-krzyku, do świata wołania.

  Ażebym miał siłę w grzbiecie jeszcze młodym,

  Ażebym okazał innym dużo wygody.

   Będę przy Twym boku i pod Twym siedzeniem,

   Nazwij mnie proszę jakim chcesz imieniem.

   Jak będzie śnieg, razem chcę robić aniołki,

   Jak błoto i trawa, przewroty i fikołki,

    A ja poproszę skromnie cztery pory roku,

    Ażeby dodatkowe lata dodawały mi uroku.

    Ażeby mnie kochać wzajemnie na zawsze,

    Nawet gdy kości będę miał słabsze.

     I chociaż zrozumieć gdy mówię, się nie da,

     Między nami porozumienia się, jest potrzeba.

     Wystarczy, że zajrzysz w głębokie me oczy,

     A nasza silna więź, nie jednych zaskoczy.

      A jak będę stary, bezużyteczny pod siodło,

      Żeby nadal dobrze, razem nam się wiodło.

      Moje stare siwe już chrapy i oczy jasne,

      Widziały Ciebie! Zanim na zawsze zasnę...

Zainteresowane osoby na kupno koni-priv, dogadamy się 

     ZAPRASZAM DO OŚRODKA JEŹDZIECKIEGO